Moje wkładki wielo. Pstrokacizna, bo zazwyczaj szyja je te same osoby co pieluchy wielo, zewnętrzna warstwa to nieprzemakający PUL. |
Tu wnętrze -polar lub mikropolar. |
A tych nie polecam. Kilka warstw flaneli- zrobiły sie sztywne i niemiłe. |
I oto mój subiektywny ranking wkładek laktacyjnych:
Miejsce pierwsze przypada firmie Tommee Tippee. Za całokształt wkładki sa takie jakie byc powinny, chłonne, wygodne, niekłaczące, estetycznie wykonane, mięciutkie, mało widoczne pod bluzką.
cena za 50 sztuk około 27 złotych.
wada: kiepsko z dostepnościa w sklepach stacjonarnych
Miejsce drugie: Nuk.
wkąłdki są dobre, ale nie tak dobre jak powyższe, gorzej z chłonnością i esetyką ale minimalnie. Za to plus za cenę i dostępność.
30 sztuk za około 10 zł.
Miejsce trzecie: Tufi najwiekszą ich zaleta to.... kolor ponieważ sa dostępne w kolorach białym i czarnym, idealne do ciemnej bielizny :) bo kto powiedział ze mama musi nosic tylko brzydkie, beżowe i rozciągniete staniki?
miunusy za chłonność i mniejszą miękkość.
30 sztuk za około 12 zł.
Miejsce piąte: J&J chłonne, miękkie, byłyby ok gdyby nie fakt że zostawiają kłaczki :(
Miejsce czwarte: marka własne Tesco, cena niewielka jakość zadowalająca. Dobry stosunek jakość- cena.
Minus: obecnie ich nie ma w sprzedaży.
Miejsce bardzo ostatnie i uwaga :pomyślcie trzy razy zanim kupicie. Wkładki Bella, mało chłonne, sztywne, robiące krzywdę ba odparzenia, i krwawe rany. Przez nie miałam ochote kończyc karmienie, jako świeża mama zamiast dowiedzieć się czegoś przed kupiłam te które były dostępne w osiedlowej drogerii i miałam za swoje. Na szczęście juz w szpitalu zostałam poratowana przez współokatorkę z sali innymi wkładkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz