niedziela, 22 września 2013

Kij w mrowisko, czyli o zaniedbanych matkach.

NA forach internetowych, w kolorowej prasie, w rodzinie i wśród znajomych można nie raz usłyszeć o "zaniedbanych matkach Polkach". Co to za twór i skąd się bierze? Odpowiem chętnie na własnym przykładzie.

Jest sobie dziewczyna dajmy na to dwudziestoletnia, studiuje po za tym pracuje bardzo dorywczo, sama jest panią własnego czasu, sama decyduje ile będzie spać i w jakich godzinach, czy w weekend idzie na imprezę czy na basen. Na pielęgnację może poświęcać tyle czasu ile chce i co ważne KIEDY chce.
Następnie po studiach idzie do pracy, i... pojawiają się własne poważne pieniądze. Nie są to kokosy, ale własne, regularne dochody, takie co wystarczą na mieszkanie, jedzenie, rachunki i coś dla siebie. Teraz można szaleć i spokojnie dbać o siebie. Trochę przeszkadza w tym praca, w moim przypadku kilkadziesiąt godzin w tygodniu ( znacznie więcej niż 40, ale bez przesady). Nadal panuję nad organizacją mojego czasu wolnego.

Aż nie zachodzę w ciążę, w sumie nie było tak źle na początku jedynie pogorszenie samopoczucia, samooceny, dodatkowe kilogramy- niestety dużo i senność, okropna niedopokonania senność i wieczne zmęczenie. Ale nadal sama mogłam decydować o tym co i kiedy robię.

Do czasu. Na świecie pojawia się dziecko i nie chce dopasować się do mojego planu dnia i moich reguł. Małe, krzyczące, płaczem i wrzaskiem domagające sie JUŻ, TERAZ, JUŻ, NATYCHMIAST zmiany pieluszki, karmienia przytulenia. Żyjące, nie jak ja w rytmie 24 godzin ale 3 godzin, w ciągu których jest posiłek, przewijanie i sen. I w tym samym rytmie muszę funkcjonować i ja sama.
Po miesiącu moim jedynym pragnieniem jest sen, długi i nieprzerwany sen.

W takim stanie nie mysli się o pielęgnacji, makijażu czy czymkolwiek innym ale o spaniu.

Co z tego że partner, pracujący może zabrać dziecko na spacer na godzinę czy dwie. W tym czasie muszę się wyspać, posprzątać, ugotować i nie mam czasu ani energii zrobić się na bóstwo, nie i już.

Nie maluję się - bo nie mam tyle czasu, a dziecko jak jest juz starsze to przychodzi do mamy i domaga się uwagi lub podbiera kosmetyki i maluje się samo :) Nie maluje paznokci bo wymaga to pół godziny bez dotykania niczego- a dziecko na to nie pójdzie.

Cała sytuacja wraca do jako takiej normy, kiedy dziecko jest juz starsze i spokojnie potrafi zająć się sobą na dłuższą chwilę, bez płaczu, tęsknoty za mamusią i niszczenia rzeczy.
Moim zdaniem okres po narodzinach dziecka jest momentem kiedy trzeba sobie przewartościować życie i na nowo ustalić priorytety. Wygląd nie może byc juz najważniejszy, nie ma na to czasu. A partner, cóż jego zmiany dotyczą tak samo i musi zrozumieć że nie mamy tyle czasu na dbanie o siebie co wcześniej i albo pomoże nam w zorganizowaniu tego czasu albo się pogodzi z nieumalowaną żoną.

Dlaczego piszę ten post, bo zdenerwował mnie wpis na forum, pośrednio zostałam nazwana leniem, dlatego że ścięłam włosy po ciąży. Cóż na prawdę nie ma czasu na pielęgnację długich, kręconych włosów taką porządną z olejowaniem, suszeniem z dyfuzorem na chłodnym nawiewem, modelowaniem z żelem lnianym. I oczywiście wypadającymi po ciąży włosami ( co jest fizjologią i jest właściwie nie do uniknięcia)


* Odpuszczenie w dbaniu o siebie i rozumiem jako brak makijażu, wygodną fryzurę, niemalowanie paznokci, wygodne buty i ciuchy, absolutnie nie jest to chodzenie w tłustych włosach i poplamionych ubraniach.

Dopisek.  Zapomniałam o brzuchu!
W ciąży rośnie obwód brzucha, niby logiczne i każdy o tym wie, ale.. nie bardzo chcemy pamiętać, że wiąże się to z rozciągnięciem skóry brzucha i mięśni. W efekcie tuż po porodzie w miejscu gdzie powinie byc brzuch jest fałd wiszącej skóry i zwiotczałe mięśnie. Mi powrót do płaskiego brzucha , bez zwisów zajął rok. Innym może zająć mniej, jednak tuż po porodzie kobieta nie wskoczy w ciuszki sprzed ciąży, nawet jeżeli nie utyła dużo. Niestety większość tatusiów kobietom do szpitala przywoziło ciuszki sprzed ciąży ( mój zrobił tak samo) bo nie pomyśleli  że mogą one nie pasować.

16 komentarzy:

  1. Mimo, że sama tego nie lubisz, również generalizujesz.

    Mi facet po porodzie tez przywiózł ciuchy sprzed ciąży, ale na mnie były.. za luźne.

    Oczywiście, po narodzinach dziecka jest pora na przewartościowanie swojego życia, ale to nie znaczy, że od teraz jedyną wartością w naszym życiu ma być dziecko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie generalizuje. Jednak większość kobiet nie mieści się w ciuchy sprzed ciąży w dwa dni po porodzie. Tobie się udało mieć niewielki brzuch po porodzie, super, ale jesteś w mniejszości.

      A po za tym nigdzie nie napisałam, że po porodzie powinniśmy się jedynie koncentrować na dziecku, to już jest nadinterpretacja.
      Jestem matką, ale również i żoną, kobietą, czytelniczką, pracownikiem, przyjaciółką, obywatelem... Jednak świat po pojawieniu dziecka się zmienia i nie można już żyć tak jak żyło się wcześniej, trzeba ustawić swoje priorytety tak żeby nas starczyło na to co ważne i nie rozdrabniać się na błachostki.

      Usuń
  2. Media pokazują nam gwiazdy, które mają do dyspozycji ogromne fundusze, stać ich na każdą nianię i mają dużo wolnego czasu. Piszą o celebrytce, która wróciła do formy w 2 miesiące i jest zadbaną mamuśką. Trochę inaczej to wygląda w normalnym życiu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, właśnie o to mi chodziło. Nie o usprawiedliwianie tłustych włosów czy rozciągniętego dresu, ale o fakt że w chwilę po porodzie większość z mam nie ma płaskiego brzucha i nie wychodzi na spacerki z dzieckiem w szpileczkach, mini z pełnym makijażem i w nienagannej fryzurze.

      Niektóre mamy owszem wyglądają po ciąży tak jak przed ale jak wspomniałaś mają one dużo pomocy, pieniądze i / lub dużo szczęścia.

      Niektóre osoby twierdzą że się wszystko da, moje pytanie jest jak?
      Skoro przed ciążą plan dnia jest wypełniony po brzegi to jakim cudem po pojawieniu się dziecka mam mieć nadaj czas na to wszystko co robiłam wcześniej? No chyba że dziecku bym poświęcała naprawdę mało czasu..

      Usuń
  3. Lakier kupujesz dobry jakosciowo gdzie jedna warstwa pokryje caly paznokiec bez smug i malujesz 10 minut przed snem. Schnie ok 2 minuty np. rimmel lub avon
    Naprawde pomalowanie rzes 2 warstwami plus pomadka to 5 minut.
    Wlosy wystarczy umyc i uczesac.
    Stroj powinien byc dopasowany, a nie rozciagniety. Kobiety po ciazy coraz zadziej wymieniaja garderobe bo wola kupic 1000czna zabawke.
    Ale nie, lepiej wmowic mezowi ze w krotkich czujesz sie lepiej, lakier dlugo schnie, a tusz to fanaberia dla celebrytek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lakier nawet najlepszy nie schnie 10 minut, ( ani rimmel ani chanel, ani golden rose) a po za tym wytłumacz proszę noworodkowi że ma akurat w ciągu tych 10 minut się nie rozpłakać lub nie narobić do pieluchy bo mamusia jest zajęta właśnie malowaniem pazurków.

      MOJE włosy długie gęste i kręcone wymagają znacznie więcej niż mycia i suszenia, olej i maska raz w tygodniu i odżywki 2 po myciu to niezbędne minimum, do tego suszenie ich jak były długie to co najmniej pół godziny.Bo włosów gorącym nawiewem niszczyć nie zamierzam. Przy prostych, rzadkich włosach samo mycie pewnie starcza.

      Co do makijażu to poważnym błędem jest liczenie jedynie czasu zrobienia makijażu bez pomyślunku o demakijażu! Po za tym szminka i tusz to nie jest makijaż. Mój codzienny do pracy to minimum podkład, korektor, tusz, róż i pomadka niestety nastolatką nie jestem.

      Co do ubrania to nie przypominam sobie o tym żebym pisała o rozciągniętych ciuchach? Lub wydawaniu na 1000 zabawkę zamiast na konieczne dla siebie ubrania.



      Mężowi nie musiałam niczego wmawiać, jest mądrym facetem i wie że kobieta nie budzi się z makijażem i ułożoną fryzurą a w szpilkach ciężko się znosi wózek po schodach.

      Usuń
  4. Bardzo mądry blog, ale przeszkadzają mi twoje braki znajomości poprawnej polszczyzny (gramatyka i interpunkcja). Naprawdę, nieraz (w znaczeniu "często"), poza tym - to poprawna pisownia, a nie jak piszesz "na prawdę", "nie raz", "po za tym". Również zdanie nie zaczyna się od słowa "mi", ale od "mnie". Błędów w interpunkcji ci nie wymienię, bo jest ich po prostu za dużo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Zdaję sobie sprawę z błędów i braku umiejętności ładnego i lekkiego pisania, na prawdę staram się nad tym pracować.

      Usuń
  5. Brak makijażu rozumiem, człowiekowi bez dziecka się nie chce jak nocy nie prześpi, a co dopiero jak tych nocy jest naście.

    Za to brak higieny, nieuczesane włosy to zdecydowanie mnie odrzucają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym właśnie piszę. Minimalizm w dbaniu o wygląd. Sama też nie rozumiem totalnego zapuszczenia się np. kilkucentymetrowych odrostów lub poplamionych ubrań. O braku higieny nie wspominając.

      Usuń
  6. ej ale wiesz faktycznie bywa i tak, ale nie w kazdym przypadku zaniedbanie wynika z tego. Mam w rodzinie 3 kobiety od 25-35 lat, ktore urodzily jedno lub dwojke dzieci i powiem ci, miesiac po porodzie brzuch jak sprzed ciazy, zawsze makijaz, ladne ubranie, wlosy. I tak, zajmuja sie dzieckiem. Czasem dzieci sa bardziej wymagajace no to wiadomo mniej czasu itd - ale zeby nie umyc wlosow? nie przesadzajmy. Wiekszosc (nie wszystkie) rzeczy wynika z lenistwa. A bo zajmowalam sie dzieckiem od rana to teraz zamiast umyc leb w 20 minut to sie poloze spac. No to trudno twoj wybor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja pisałam że zaniedbania higieniczne są usprawiedliwione???????

      Nie.

      Proszę odnoś się do tego o czym pisze a nie swoich wyobrażeń o matce nieperfekcyjnej.

      A jak już masz tak mnie oceniać to trafne by było : nie umaluję paznokci ale idę spać lub nie zrobię makijażu!!

      No chyba że dla kogoś brak makijażu= brak dbania o siebie.

      Usuń
  7. Mam wrażenie, że ten wpis to takie Twoje tłumaczenie się światu dlaczego nie chce Ci się o siebie dbać. Jakoś znam mnóstwo kobiet czy chociażby moją mamę która zawsze znalazła to 15 minut ( tak naprawde nie trzeba wiele, by wyglądać ładnie) nawet przy nowordku. Ściełaś włosy okej, wygoda, ale resztę przedstawiłaś w taki sposób jakby dziecko Cię ograniczyło i jesteś pokrzywdzona. I niestety, ale większość kobiet przestaje dbać o siebie po urodzeniu dziecka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak dbanie o siebie dla niektórych określane jest przez szpilki makijaż i fryzurę.

      Dbanie o siebie dla mnie oznacza coś więcej niż pomalowanie twarzy, to dieta, to sport i pielęgnacja tak aby dobrze wyglądać i bez makijażu. Wiem że jest to bardzo niepopularne, bo przecież efekty nie są tak spektakularne i natychmiastowe.

      Usuń
    2. Dbanie o siebie to również podkreślanie swojej urody poprzez makijaż, zwłaszcza, że robilaś to przed ciążą. Fajnie, że dbasz o siebie również wewnętrznie, ale to nie wszystko. ;) Lepiej się wziąć za siebie teraz bo teraz mąż jest, ale szybko może Ci uciec. Nikt nie chce zaniedbanej kobiety u boku.

      Usuń
    3. Owszem. Makijaż to również forma dbania o siebie, jednak mama która w nocy spała 4 godziny myśli raczej o czymś innym. Mój mąż na pewno nie ucieknie z powodu braku makijażu . Wiele nas łączy i wiele razem przeżyliśmy i a bez makijażu widział mnie nie raz.
      W życiu zdarzają się i gorsze rzeczy jak rak i chemia, która niszczy ciało gorzej niż ciąża, a mężczyzna jeżeli potrafi dokonać dobrego wyboru nadal zostaje przy kobiecie. którą kocha

      Usuń